Co robią maltanki na jesiennych spacerkach?

 Można mnie nazwać małą podróżniczką.
Mam swoją transporterkę, z której wprawdzie częściowo wyrosłam,
ale z uporem maniaka nie pozwalam wymienić jej na większą.
Często muszę długie godziny spędzać w autobusie w sobie tylko
znanych pozycjach dostępnych w zbyt małej klateczce.
Lubię ją jednak do tego stopnia, że gdy widzę, że mamusia zagląda,
by sprawdzić, czy ze mną wszystko w porządku ja natychmiast
udaję bardzo zaspaną.

Uwielbiam długie spacery. 5-6 godzin marszu to dla mnie nie problem,
szczególnie jak mam nałożone butki i nie muszę niszczyć poduszek.
Mogę wtedy wędrować godzinami.

Jeśli ktoś Wam powie, że z maltanem wychodzi się na 10 minutek
i koniec spacerku - to zapewniam Was - nie ma racji.